Przygotowując przetarg na wdrożenie GSM-R, a następnie nadzorując inwestycję, poprzednie zarządy PKP PLK popełniały kardynalne błędy – stwierdzili przedstawiciele PKP PLK oraz Ministerstwa Infrastruktury na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji infrastruktury oraz cyfryzacji. Nawet jeśli porozumienie z Nokią uda się osiągnąć do końca roku, na dokończenie prac będzie potrzeba jeszcze kilku lat. Prawdopodobnie nie uda się uniknąć poważnych ustępstw finansowych na rzecz konsorcjum wykonawczego.
Łącznością GSM-R miało zostać objętych 14 tys. km linii. Zadanie, na które umowę –
po licznych komplikacjach – podpisano
w marcu 2018 r., a następnie trzykrotnie aneksowano, już dawno powinno zostać zakończone (termin kontraktowy przypadał na maj 2023 r.). W rzeczywistości jednak pod koniec tego miesiąca
opóźnienie sięgnęło tysiąca dni, jeden z konsorcjantów
wycofał się i poddał procesowi sanacji, a wzajemne roszczenia stron przekroczyły wartość kontraktu. Od tego czasu, mimo prowadzonych mediacji, wykonawca nie wrócił na plac budowy.
Zaawansowanie prac wynosi dziś ok 50%. Spośród 1500 planowanych wież telekomunikacyjnych wybudowano 47%, a z 14,5 tys. km kabli światłowodowych – 73%. – Budżet wykorzystano w 70,24%. Projekt od ponad dwóch lat praktycznie stoi – postępowanie w Prokuratorii Generalnej zahamowało proces budowlany. Większość kwestii objętych sporem z wykonawcą jest objętych tajemnicą z powodu postępowania przed Prokuratorią Generalną. Mogę jednak powiedzieć, że wartość wzajemnych roszczeń to ok. 3 mld zł przy wartości kontraktu 2,6 mld zł – poinformował członek zarządu i dyrektor ds. infrastruktury cyfrowej PKP PLK Piotr Kubicki.
CMK: Do 250 km/h brakuje… jednego masztu
Skutki zaniedbań są szczególnie uciążliwe w przypadku Centralnej Magistrali Kolejowej. Jak poinformował Kubicki, zaawansowanie sięga tam 90% – brakuje już tylko jednego masztu. Gotowa do prowadzenia ruchu z prędkością 250 km/h jest też reszta infrastruktury (z wyjątkiem automatyki, przy której prace wykonuje teraz inna firma). Nawet tu jednak bez porozumienia z Nokią prace się nie rozpoczną. – Wykonano prace o wartości ponad 1 mld zł, by podwyższyć prędkość, a przez brak GSM-R nie możemy ich spożytkować. Wykorzystanie parametrów „twardej” infrastruktury będzie możliwe dopiero w grudniu 2026 r. Już kilka lat temu prognozowałem, że wcześniej do tego nie dojdzie – skonstatował wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
Nieco lepsza jest sytuacja na innych liniach, na których wdrażanie GSM-R rozpoczęto wcześniej. Są to linie: 1, 9, 17, fragmenty magistrali E20 i E30. – Nowy zarząd jako pierwszy podjął decyzję o włączeniu obserwowanej łączności na linii 9. Podpisaliśmy umowę z Nokią na dodatkowe zadanie migracji ze starej do nowej centrali, by wszystko działało homogenicznie. Dzięki temu po wielu latach pociągi będą korzystały na tych liniach z GSM-R w łączności zamkniętej. Etap obserwowany skończy się w maju, potem trzy miesiące testów – i na przełomie września i października planujemy uruchomić system on air dla użytkowników – poinformował Kubicki.
Dziś w Polsce system ERTMS, ale tylko poziomu 1, jest aktywny na ok. 600 km linii. Możliwości prowadzenia ruchu z prędkością powyżej 160 km/h są wykorzystywane głównie na linii 9 Warszawa – Gdańsk. – Trwa realizacja kontraktów na liniach w sieci bazowej TEN-T. Obecnie największe wdrożenie ma miejsce na E20 – do końca bieżącego roku ETCS poziomu 2 będzie uruchamiany na odcinku od Poznania do granicy zachodniej. Wdrażamy go także na liniach Warszawa – Białystok i Warszawa – Lublin. Do 2050 r. planujemy wdrożenie na całej sieci bazowej i kompleksowej TEN-T – ok. 10 tys. km. Koszt wdrażania w przeliczeniu na 1 kilometr to ok. 600 tys. zł – wyliczył członek zarządu PKP PLK Marcin Mochocki.
Na poprawę bezpieczeństwa jeszcze poczekamy
Oddanie do użytku GSM-R jest warunkiem uruchomienia systemu ERTMS poziomu 2. To kwestia kluczowa nie tylko z powodu przepustowości (którą system ten może podnieść o ok. 20%), umożliwienia jazdy z prędkością powyżej 160 km/h czy interoperacyjności z innymi kolejami europejskimi. Najważniejszym argumentem jest bezpieczeństwo. Migracja z łączności analogowej VHF (system wdrożony jeszcze w latach 70. XX wieku) do GSM-R zlikwiduje narastający problem
nadużywania systemu Radiostop oraz ograniczyć rolę czynnika ludzkiego i popełnianych przez pracowników kolei nieuchronnych błędów.
– Przedłużanie sporu w Prokuratorii to igranie z ogniem – grzmiał przewodniczący Związku zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek. Przypomniał postulaty przekazane Ministerstwu Infrastruktury podczas
pikiety 20 listopada. – Była to demonstracja nie przeciw rządowi, ale w konkretnej sprawie. Jako maszyniści czujemy się zagrożeni. Jeśli nie będzie konkretów, wykorzystamy zapis w Kodeksie Pracy, na mocy których pracownik ma prawo odmówić wykonania pracy zagrażającej jego zdrowiu lub życiu. Chodzi o ludzkie życie i zdrowie – zaznaczył.
Prezes UTK Ignacy Góra dodał, że wdrożenie ERTMS musi być stosunkowo szybkie również ze względu na coraz poważniejszy problem z przejeżdżaniem sygnału „Stój”. – W 2022 r. takich przypadków było 34, rok później – 43, a w roku bieżącym, jak dotąd, już 40! – wyliczył. Europejski system wspomagający pracę prowadzących będzie zapobiegał takim sytuacjom. – Wdrożenie musi odbywać się na całej sieci i musi nastąpić wcześniej niż w 2050 r. – przekonywał.
PKP PLK: Porozumienie to główny scenariusz
Mochocki podzielił trwające rozmowy z wykonawcą na dwa obszary. W kwestiach technologicznych (aktualizacja wymagań, które przygotowywano według poziomu techniki sprzed 10 lat) co do zasady osiągnięto porozumienie, choć istnieją jeszcze zagadnienia do dyskusji. Drugi, trudniejszy – obszar to finansowy. – Działamy w reżimie dyscypliny finansów publicznych i Prawa Zamówień Publicznych – przypomniał członek zarządu, stwierdzając, że warunki umowy nie mogą być dowolnie modyfikowane. – Przy czynnym udziale mediatorów jesteśmy na etapie wymiany informacji – dodał.
– Nie widzimy przyszłości bez wdrożenia GSM-R. Jedynym pytaniem pozostaje model tego wdrożenia. Podstawowy scenariusz, jaki zakładamy, to znalezienie porozumienia z wykonawcą – podkreślił Mochocki. – Mediacje przed Prokuratorią trwają już półtora roku, a obecny zarząd uczestniczy w nich od kwietnia 2024 r. W wielu miejscach jesteśmy już dalej, niż byliśmy, niektóre elementy zostały już ustalone, ale porozumienia wciąż nie wypracowaliśmy. Liczymy, że w poszanowaniu PZP i finansów publicznych uda się zbudować porozumienie – zadeklarował.
Wiceminister Malepszak dodał, że kwestia GSM-R jest silnie powiązana z zakupami nowego taboru i z konkurencyjnością kolei. – Bez niego pozostaniemy przy prędkości 160 km/h, co oznacza brak rozwoju, a co ważniejsze – w kwestii bezpieczeństwa będziemy nadal polegać tylko na percepcji maszynisty. Jesteśmy ostatnim krajem o dużej sieci kolejowej, który stosuje analogowe systemy łączności, a systemy nadrzędne ma w bardzo ograniczonej skali. Kluczowa kwestia po naszej stronie to porozumienie, którego dziś brakuje w kwestii „zgodności papierów” i dogadania się co do warunków finansowych. 8 miesięcy nowego zarządu dało nam wyraźny pogląd: przyglądamy się publicznym pieniądzom i efektom inwestycji. Ten kontrakt to jeden z elementów tego procesu – stwierdził.
Nokia: Kontraktu nie dokończą księgowi
Wykonawców reprezentował na posiedzeniu komisji członek zarządu Nokii (lidera konsorcjum) Jarosław Kasperski. – Rozmowy z PKP PLK prowadzimy od lutego 2022 r. Już wtedy złożyliśmy propozycję kompleksowego rozwiązania problemów, zwłaszcza – technicznych, i wyjścia z kryzysu. Na razie również mediacje pod egidą Prokuratorii nie przyniosły wymiernych rezultatów. Patrzymy na współpracę długoterminowo i partnersko – dlatego nie odeszliśmy od stołu, choć mieliśmy wiele powodów – stwierdził.
Jak przypomniał, Nokia jest aktywnym partnerem technologicznym Unii Europejskiej i NATO, wdrożenie GSM-R może zaś mieć wielkie znaczenie także dla obronności. Pozyskanie koniecznych technologii spoza UE byłoby ryzykowne. – Chcemy zakończyć rozmowy jeszcze w tym roku, jednak nadal istnieje wiele przeszkód. W ciągu budowy złożyliśmy 2400 roszczeń, a zaledwie 100 z nich doczekało się rozwiązania – poinformował.
– Mamy wraz z PKP PLK pomysł na rozwiązanie, ale brak jeszcze domknięcia kwestii finansowych. Inwestycja jest tak rozległa, że nie da się jej policzyć „na taczki”. Rozumiemy szacunek dla Prawa Zamówień Publicznych, ale kontraktu nie dokończą księgowi – przekonywał Kasperski, rozkładając akcenty wyraźnie inaczej od przedstawicieli inwestora. – Prosimy o zmianę podejścia: o uwzględnienie celu gospodarczego, jakim jest budowa systemu potrzebnego kolei oraz Polsce. Dla dobra inwestycji, która oddziałuje na wszystkie inne w PKP PLK, musimy dokonać transformacji cyfrowej w ciągu najbliższych 5 lat – kontynuował. Zwrócił uwagę, że ukończenie kontraktu da inwestorowi całą infrastrukturę masztową i światłowodową potrzebną do dalszej cyfryzacji kolei w oparciu np. o przyszły FRMCS. – Oby nie okazało się u progu polskiej prezydencji w UE, że bezpieczeństwo to tylko puste hasło – podsumował.
Usprawnienia: Cyfryzacja trafi w ręce fachowców
Gdy już budowę GSM-R będzie można wznowić, sposób jej prowadzenia będzie – jak zapowiedział Kubicki – znacznie sprawniejszy od dotychczasowego. – Jesteśmy gotowi do dokończenia projektu
rolloutem, czyli procesem ciągłym – tak jak powinno się robić. Od momentu uzgodnienia dokumentacji technicznej nie powinno być postojów: to, co się da, trzeba robić równocześnie. Przygotowujemy się też do wydzielenia z Centrum Realizacji Inwestycji biura projektów cyfrowych – zadeklarował. W jednostce tej zatrudnienie mają znaleźć przede wszystkim fachowcy spoza branży kolejowej, mający doświadczenia we wdrożeniach sieci cyfrowych, którego – zdaniem Kubickiego – brak kolejarzom.
– Zmieniamy całkowicie myślenie o zarządzaniu projektami cyfrowymi. PKP PLK będą musiały się temu poddać. Inaczej się nie da – podkreślił. Jak uzasadnił, czas życia technologii cyfrowych jest o wiele krótszy, niż infrastruktury kolejowej czy taboru. – Projekt był budowany sposobem „kolejowym” – tak jak inwestycje z betonu, stali i kruszywa. Tu jest potrzebna zupełnie inna holistyka myślenia. Teraz odrobiliśmy zadanie domowe – stwierdził obrazowo. O swojej filozofii transformacji cyfrowej polskiej kolei Kubicki więcej mówił
w wywiadzie na naszych łamach.
Kto zawinił? Nie tylko poprzedni zarząd PLK
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przekonywał, że za opóźnienie inwestycji odpowiada poprzedni zarząd PKP PLK. – Całościowo jakość zarządzania i prowadzenia kontraktu przez inwestora była bardzo zła. Emanacją były bardzo częste zmiany na stanowiskach dyrektorów odpowiedzialnych za kontrakt. Sygnalizowało to problemy z nowością techniczną i organizacyjną – ocenił. Jak dodał, PKP PLK brakowało doświadczeń z tym rodzajem inwestycji infrastrukturalnych.
Dyrektor Kubicki podkreślił, że nigdzie na świecie nikt nie wykonał tak wielkiego systemu w jednym kawałku – a to właśnie próbował zrobić poprzedni zarząd PKP PLK. Warto jednak przypomnieć, że przetarg ogłoszono jeszcze przed objęciem stanowiska przez byłego prezesa Ireneusza Merchla – bo
we wrześniu roku 2015 – gdy członkiem zarządu spółki był... Marcin Mochocki. – Takie sieci buduje się linia po linii lub obszarowo. Podejście PKP PLK w poprzednich latach było więc dużym błędem. Teraz musimy zjeść tę żabę – stwierdził Kubicki.
–
Raport NIK wykazał, że PLK nierzetelnie przygotowały przedmiot zamówienia, nieskutecznie monitorowały postęp robót i nie miały prawa dysponowania potrzebnymi nieruchomościami – wtórował mu poseł Stanisław Lamczyk. Jak wyliczył, w momencie przerwania prac w 2022 r. powinno było być wykonanych 1306 nadajników, a było zaledwie 678. Z zaplanowanych 1565 km sieci światłowodowej ułożono tylko 765. – Czas został zmarnowany. Co więcej, nawet obecne urządzenia ETCS nie zawsze działają dobrze. Potrzebujemy własnego serwisu, by nie dzwonić za każdym razem do Thalesa czy do Alstomu – i własnego interfejsu obsługującego oba systemy – uznał. Prace nad takim interfejsem trwają na forum UIC. Według Malepszaka specyficznie polski problem mieszania urządzeń różnych producentów na jednej linii ma zostać rozwiązany: w wybranych przetargach PKP PLK urządzenia SRK ma wybierać nie firma wykonawcza, ale sam zarządca.
Sprawą może zająć się prokuratura
Osobną szkodą wynikającą z opóźnienia kontraktu jest ryzyko utraty dofinansowania unijnego, pozyskanego na budowę GSM-R w wysokości 51%. Rozliczenie będzie mogło nastąpić dopiero wraz z uruchomieniem całości ETCS. – Początki dofinansowania unijnego to środki z Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko” z perspektywy budżetowej 2014-2020. Ze względu na brak ukończenia finansowanie rozdzielono na dwie perspektywy unijne. Przy założeniu wypracowania rozwiązania, które zostanie zaakceptowane przez CUPT, dokończenie powinno nastąpić z funduszu FEnIKS – stwierdził Mochocki. Jak dodał, istnieje jednak duże ryzyko utraty części finansowania niektórych innych projektów. – Na niektórych liniach infrastruktura jest gotowa, ale z powodu braku GSM-R nie można przedstawić Komisji Europejskiej osiągnięcia zakładanych rezultatów – uzasadnił.
– W mojej ocenie organ nadzorczy w przypadku tego kontraktu po prostu nie zadziałał. Proszę o informację, czy w związku tak rażącym prowadzeniem kontraktu skierowano zawiadomienie do prokuratury. Wszyscy muszą wykazać maximum dobrej woli, jednak polityczną odpowiedzialność ponosi poprzednia władza – a posłowie PiS, choć podpisali się pod wnioskiem o zwołanie wspólnego posiedzenia, nie przyszli na nie! – oświadczył przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Mirosław Suchoń.
– Podstawowy cel to teraz jak najszybszy powrót na plac budowy. Zawiadomienia do prokuratury będą dopiero drugim krokiem – odpowiedział Kubicki.
Cyfryzacja nie tylko kolei
Dyrektor ds. cyfryzacji PKP PLK poinformował też o planach współdziałania z operatorami sieci komórkowych. – Aby powstał FRMCS, musimy mieć dwa razy więcej masztów, niż przy GSM-R. We współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji i z operatorami będziemy mogli tam, gdzie to możliwe, wykorzystać inne maszty wzdłuż torów poprzez systemy radioplanowania i radiołączności – zapowiedział.
– To chyba pierwsze takie wspólne działania resortu infrastruktury i naszego – rozwinął temat wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka. Jednym z zadań ministerstwa jest likwidowanie „białych plam” bez dostępu do sieci GSM, które – jak zaznaczył Gramatyka – zdarzają się nawet przy CMK. Z inicjatywy zarządu PKP PLK trwają rozmowy z operatorami budującymi sieci radiowe i telekomunikacyjne. Będą oni mogli w ograniczonym zakresie korzystać z infrastruktury służącej kolei – tam, gdzie PKP PLK na to pozwolą, można będzie instalować nadajniki tradycyjnych sieci na masztach GSM-R. – Spowoduje to skokowy wzrost jakości sieci. W kilkudziesięciu punktach możliwe jest osiągnięcie synergii. W połączeniu z aukcjami na pasmo wysokich częstotliwości i 5G (niektóre są już rozstrzygnięte) powinno to zapewnić niezakłócony zasięg na głównych liniach, tak by telefony nie traciły zasięgu podczas przejazdu – wyjaśnił.